Jego imię i nazwisko miało moc czarodziejską.
Ono tu odsłaniało dawne, wiosenne poranki i letnie dni.
Miała znowu 17 lat i tę radość w sercu, której już nie ma na ziemi.
Wiedząc
o tym doskonale, że to jest gruby i śmieszny nonsens była znowu
sobą, dawną, młodą dziewczyną. Była zakochana sekretnie, skrycie - jak
nigdy. Przeżywała swój niemy romans. Czekała na jego wyznania - długo i
tęsknie. Ale On nie powiedział jej ani słowa!!! Ani jednego westchnienia,
ani półsłóweczka!!! Tylko w tych pięknych, głębokich oczach jego płonie
uczucie.
Och, nie romans, nie miłostka, nie radosny flirt, lecz
prawdziwe uczucie. Mam nadzieję, że twoje przedwiośnie było właśnie
takie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz